Minony sezon okazał się najlepszym z dotychczasowych. Już w drugim roku zawodowej kariery sięgnąłem po tytuł wicemistrza Europy ITU w duathlonie. Jest to mój pierwszy bezdyskusyjny wynik. Użyłem takiego określenia, bo jak dotąd z wyników musiałem się tłumaczyć, usprawiedliwiać i odpowiadać na pytanie kto startował, a kto nie, itd. Tym razem ranga i prestiż zawodów bronią się same.
Takie rozpoczęcie zdecydowanie wzmocniło mnie na cały sezon. Poza zdobyciem medalu na Mistrzostwach Europy, pobiłem aż cztery rekody życiowe. Zaczęło się od wygranego biegu ALE 10k RUN w Łodzi z czasem 30:46. Kolejnym sukcesem była życiówka w triathlonie na dystansie 1/2 IRONMANA z Susza – 4:07h. Na koniec sezonu wygrałem Warsaw Track Cup na 5000m z czasem 14:45, a podczas maratonu we Frankfurcie poprawiłem swój czas w półmaratonie (biegnąc maraton) z wynikiem około 1:09:45.
Jeszcze do niedawna brałem udział w około czterdziestu zawodach rocznie. Od kiedy zacząłem współpracę z Kubą Czają od razu przeszliśmy z ilości na jakość 🙂 W 2015 roku wziąłem udział w czternastu zawodach. Siedem z nich wygrałem, pięciokrotnie byłem drugi, a raz stałem na trzecim stopniu podium.
Poza rekordami i wicemistrzostwem Europy na uwagę zasługuje pierwsze miejsce w Ironman 70.3 w Aix en Provence (AG25-29). Dzięki tym zawodom zdobyłem kwalifikację na Mistrzsotwa Świata Ironman 70.3 w Zell am See, które ukończyłem jako najwyżej sklasyfikowany Polak (12 miejsce). Wracając do startów na naszym podwórku, to bardzo się cieszę z tegorocznego Biegnij Warszawo. W poprzednich latach meldowałem się poza pierwszą piętnastką, a w tym roku wywalczyłem trzecie miejsce.
Zawsze lepiej jest gonić niż uciekać. W tej sytuacji poprzeczkę zawiesiłem już wysoko, ale wierzę że mogę celować jeszcze wyżej i o to będę walczył w sezonie 2016. Kalendarz startów jest już gotowy! 😉
Za kolejny rok współpracy dziękuję z całego serca mojemu trenerowi Jakubowi Czaji, który pełni nie tylko rolę trenera, ale także menadżera i przyjaciela. Przesyłam też wielkie podziękowania dla filmy ALE – Active Life Energy za cenne wsparcie i zaufanie w minionym sezonie. Dziękuję też Krzysztofowi i całej mojej Rodzinie, bez których dalsze rozwijanie kariery byłoby niemożliwe.